Podczas posiedzenia Komisji Handlu Międzynarodowego PE (INTA) w Brukseli miała miejsce wymiana poglądów na temat filaru handlowego umowy między UE a Mercosurem. W dyskusji głos zabrał europoseł PiS Waldemar Buda.

Waldemar Buda podkreślił, ze proces negocjacyjny umowy między UE a Mercosurem budzi wiele kontrowersji, informacje nie są podawane do publicznej wiadomości i brakuje wielu danych. „Dyrektor generalna ds. handlu w Komisji Europejskiej Sabine Weyand przychodzi do Parlamentu Europejskiego na ostatnim etapie negocjowania umowy i mówi, że aktualny etap negocjacji »jest tajemnicą«” – wskazał eurodeputowany pytając o powód takiego postępowania. Polski polityk przypomniał, że w wyborach poparło go 100 tysięcy obywateli z terenów rolniczych i “to rolników reprezentuje na tej Sali”. Zauważył również, że głównym negocjatorem umowy jest Niemiec Rupert Schlegelmilch. Zdaniem europosła fakt, iż najbardziej zainteresowana gospodarka ma swojego głównego negocjatora “jest skandaliczny” i powinien on natychmiast zrezygnować, by pokazać transparentność i uczciwość tych negocjacji.

„Czy nie słyszą Państwo głosów krajów europejskich?” – pytał europarlamentarzysta, zauważając że większość krajów jest przeciwko tej umowie i za przykład podał Francję, Holandię, Irlandię i Polskę. Stwierdził również, że ta umowa nigdy “nie przejdzie” przez Radę Europejską, a większościowa koalicja ją zablokuje. „W imię kogo nadal przecie do tej umowy? Polscy rolnicy nie będą umierali za Volkswagena. My reprezentujemy rolników, a nie prezesa Volkswagena” – przypomniał Buda.

Europoseł PiS przypomniał, że Unia już raz przestraszyła się rolników, protestujących pod Parlamentem Europejskim i Komisją. „Będziemy organizowali protesty w całej Europie. Ta umowa nie może wejść w życie, ponieważ godzi w interesy polskich i europejskich rolników” – podkreślił.

Polski eurodeputowany odniósł się do przywoływanego przykładu współpracy Chin z krajami Mercosuru i stwierdził, że handel Chin z Ameryką Południową nie powinien być dla Unii wyznacznikiem. Dodał, że Chiny nie mogą być dla Unii Europejskiej wzorem, gdyż reprezentują inne wartości i maja inne podejście do wielu kwestii. „Dla nas strategicznym jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego UE, a nie importowanie żywności z krajów całego świata” – podsumował Waldemar Buda.