Wczoraj w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się debata na temat stanu bezpieczeństwa instalacji jądrowych na Białorusi. W debacie w imieniu grupy EKR głos zabrali europosłowie PiS – Anna Fotyga oraz Kazimierz Michał Ujazdowski.

Jak przypomniała Anna Fotyga to właśnie tereny Białorusi ucierpiały najbardziej w wyniku katastrofy w Czarnobylu, kiedy to 23 % powierzchni tego kraju zostało skażone.  “Z tego też powodu Białoruś przez całe lata prowadziła niezwykle ostrożną politykę energetyczną, unikając włączania się w projekty elektrowni atomowych” – mówiła przewodnicząca Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony PE, dodając, że w 1999 roku Białoruś podpisała w tej sprawie moratorium.  Anna Fotyga oceniła, że zmianę tej polityki spowodowały geostrategiczne gry energią prowadzone w ramach unii gospodarczej przez Federację Rosyjską.

“Elektrownia atomowa w Ostrowcu jest wspólnym przedsięwzięciem białorusko – rosyjskim – z ogromnym finansowaniem rosyjskim, rosyjską technologią, z niewielkim finansowaniem chińskim” - mówiła Fotyga. Europosłanka PiS zwróciła też uwagę na jej niebezpieczne położenie. “Usytuowana jest na terenach aktywnych sejsmicznie, tuż obok granicy z Litwą, 50 km od stolicy tego kraju. Do chłodzenia reaktorów wykorzystywane mają być wody Wilii, a nad elektrownią przebiega korytarz powietrzny” – wymieniała europosłanka PiS. Ponad to, jak mówiła Fotyga, Białoruś nie wykonała swoich zobowiązań w ramach konwencji z Espoo, a wymienione wątpliwości nie zostały wyczerpująco wyjaśnione. “Poza tym na terenach tych mieszkają również Polacy – moi rodacy – i oni, tak jak i Białorusini i Litwini, protestowali” – zakończyła wypowiedź minister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

Kazimierz Ujazdowski apelował o skupienie debaty wokół meritum problemu nie zaś na dyskutowaniu pożądanej struktury energetycznej Europy i tego na ile energia jądrowa jest wartościowa. “Jestem zdziwiony wystąpieniem Komisarza, które było nadmiernie techniczne, tak jakby ta kwestia była jedną z wielu inwestycji, które powinny podlegać ocenie technicznej” – mówił europoseł PiS.  Jako, że problem dotyczy konkretnej inwestycji na Białorusi, w pobliżu granicy Unii Europejskiej, w miejscu drażliwym zarówno dla Litwy, jak i dla Polski. “Warto posłuchać głosów ludzi, którzy wtedy, kiedy doszło do katastrofy w Czarnobylu, żyli po złej stronie żelaznej kurtyny, zmagali się z dyktaturą komunistyczną i wiedzą, co to jest brak szacunku dla człowieka, środowiska – ta inwestycja nawet w kategoriach ekologicznych rodzi wiele wątpliwości” - mówił Ujazdowski. “Ale przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę  na obecny tu czynnik rosyjski – to jest inwestycja finansowana, akredytowana i współorganizowana przez Rosję, która podporządkowuje cele energetyczne celom politycznym” – dodał europoseł PiS. Zdaniem wiceprzewodniczącego Komisji Spraw Konstytucyjnych, jeśli Unia Europejska prowadzi politykę wschodniego sąsiedztwa i aspiruje o to, by dbać o bezpieczeństwo całego starego kontynentu i prowadzić coś na kształt polityki zagranicznej, nie może ignorować faktu, iż jest to inwestycja sprzyjająca celom politycznym Rosji.